juzbliskoswit juzbliskoswit
1629
BLOG

10 pytań. Prawda o Okrągłym Stole. Pytanie trzecie.

juzbliskoswit juzbliskoswit Polityka Obserwuj notkę 8

Na Litwie w latach .80 liczyły się tylko dwa ruchy - pierwszym z nich była Liga Wolności Litwy, reaktywowana przez Antanasa Terleckasa, wieloletniego więźnia politycznego, łagiernika, który za działalność antysowiecką spędził w odosobnieniu blisko 20 lat. Jak nie trudno się domyślić, Terleckas postulował całkowitą niepodległość Litwy.

Drugim z ruchów był Sajudis, odpowiednik Polskiej "Solidarności", tym jednak się od niej różniący, że o ile "Solidarność" została założona przez rzeczywistą opozycję, jednak przyjmowano do niej również członków PZPR, o tyle Sajudis został założony przez członków Komunistycznej Partii Litwy i "opozycję". Postulował pozostawienie Litwy w stukturach Związku, przy jednoczesnym zwiększeniu jej suwerenności w jego ramach.

Tak naprawdę bowiem Sajudis, wbrew temu co się dzisiaj mówi o nim i myśli, na początku nie miał zamiaru walczyć o niepodległość Litwy. W rzeczywistości ruch ten był odpowiedzią Litwinów na reformy Gorbaczowa, to był ruch wyrosły z "Pierestrojki" i "Głasnost", tak naprawdę był to nie ruch opozycyjny, lecz ruch poparcia reform Gorbaczowa. Nie trudno chyba się domyślić, który z ruchów wspierało KGB. Nagle i "niespodziewanie" w Litewskiej prasie i telewizji zaczęli się pojawiać ludzie żądający reform w Związku i na Litwie. Litwini nagle po latach kłamstw dowiedzieli się iż sytuacja ich republiki i całego kraju, jest tragiczna, po latach kłamstw okazało się że ZSRR nie jest krajem szczęścia, że ma problemy. Jakim cudem oni się tam pojawili, kto ich wspierał i dlaczego się pojawili.

Wielu ludzi dzisiaj, szczególnie młodych, uważa Gorbaczowa za jakiegoś "bohatera", czemu pomaga propaganda, od 20 lat przedstawiająca Gorbaczowa jako liberała i demokratę, my - którzy znamy jego życiorys i jego czyny jako genseka, wiemy, że to kłamstwo. Jednak większość ludzi nie ma pojęcia co ten Pan robił i jakie działania podejmował. Ostatnio niemal się zakrztusiłem ze śmiechu, kiedy przeczytałem, że Gorbaczow celowo rozwalił ZSRR i to kobieta pisząca ten artykuł firmowała go własnym nazwiskiem i jest dziennikarką. Po prostu parodia.

A jak było naprawdę i z czego narodziły się "Pierestrojka" i "Głasnost"? Otóż ani jedno ani drugie nie były pomysłem Gorbaczowa, tylko jego wielkiego przyjaciela i mentora - Andropowa. Już Andropow, próbował zgrywać przed zachodem przywódcę liberalnego, za bardzo jednak była znana jego rola w tłumeniu Powstania na Węgrzech, oraz jako wieloletniego szefa KGB. Zresztą każdy przywódca ZSRR kiedy tylko przychodził na stanowisko, udawał liberała by zjednać sobie zachód, a zachód niemal zawsze się na to łapał. Liberałem był nawet "wujek Joe". Potem oczywiście liberał okazywał się oszustem i tyranem równym poprzednikom i tak cały czas przez cały okres istnienia ZSRR. Walka "liberałów" z "konserwatystami", "jastrzębi" z "gołębiami", "reformatorów" z "twardogłowymi" - wiele lat trwająca mistyfikacja świetnie sprawdzała się na głupich sowietologach, kremlinologach i innych, którzy zrobili kariery za pomocą książek, w których udowadniali kogo popierać, kto jest liberałem a kto jastrzębiem, a kto twardogłowym. Oczywiście była to gra KGB, wszyscy tak naprawdę byli tam po prostu aparatczykami, nigdy nie było żadnych podziałów. Ale zachód wierzył, że były. I nawet kiedy "twardogłowy" Gromyko, przedstawił "liberała" Gorbaczowa, rekomendując go jako "człowieka o miłym uśmiechu i zębach ze stali", co już dziś wiadomo dzięki dokumentom, zachód nie przestaje w porozumieniu ze wschodem budowania "legendy" Gorbaczowa. Do dziś pokutuje kłamstwo iż Gorbaczow, został wybrany w dramatyczny sposób, minimalną liczbą głosów, kiedy wiadomo iż Gorbaczow został wybrany JEDNOMYŚLNIE. Ale nie pasuje to do dramatyzmu, do demokraty Gorbaczowa, wszak nie mogli go popierać "konserwatyści" z którymi tak "walczył". Owszem pierwsze głosowanie Gorbaczow przegrał, został wybrany Czernienko, ale prawdopodobnie dlatego iż KGB chciało jeszcze doszkolić Gorbaczowa. Zastanawiające jest że zachód nie pyta i nie szuka odpowiedzi na to - co robił Gorbaczow w czasach Czernienki, gdzie on był? I po co zabrało go KGB na okres szkolenia?

Dlaczego jednak konieczne było zrobienie reform. Po pierwsze - oczywiście dlatego iż gospodarka ZSRR była w tragicznym stanie, po wielu latach szokująco złych działań gospodarczych, ZSRR się zapadał. Dodatkowo "Gwiezdne Wojny", wyścig zbrojeń rozpoczęty przez Ronalda Reagana, znacznie podkopał sowiecką gospodarkę. Gorbaczow i KGB rozumieli, iż jedyną drogą do wyjścia z impasu i uratowania państwa, jest pomoc z zachodu. Nie dało się jednak tego zrobić cały czas prowadząc agresywną i twardą politykę. Zaczęto więc szukać dróg wyjścia - jak jednocześnie zachować struktury i oszukać zachód, tak by ten zainwestował w ZSRR. Wybrano więc człowieka, namaszczonego przez samego Andropowa - czyli Gorbaczowa. Młody i niesplamiony żadnymi krwawymi operacjami i wojnami, idealnie nadawał się na "liberała" oszusta. Trzeba było też przeprowadzić szereg zmian, przede wszystkim jeżeli chodzi o wolność słowa i wolność osobistą. Jak można by było przekonać zachód iż Gorabaczow jest demokratą, skoro w więzieniach wciąż by siedzieli czołowi opozycjoniści. Wypuszczono więc ich, a kraj zyskał częściową wolność słowa. Zezwolono na działanie opozycji. Jeżeli czytaliście poprzedni odcinek - czy czegoś wam to nie przypomina?

Jednocześnie, przy takich zmianach, KGB nie mogło utrzymywać starych i zmurszałych reżimów i ich skompromitowanych przywódców, zarówno w bloku jak i w republikach. Jaka byłaby wiarygodność bowiem Gorbaczowa, gdyby jednocześnie udawał demokratę i popierał reżimy w Rumunii czy NRD. Zachód musiał uwierzyć i to naprawdę w bajkę. Jednocześnie KGB nie mogło sobie pozwolić na wyjście którejkolwiek z republik, inaczej cały kraj rozsypałby się. Dlatego stworzono właśnie "koncesjonowaną" opozycję, m.in właśnie Sajudis.

Sajudis był dokładnie tym czego potrzebował Gorbaczow na Litwie - ruch popierający go, niby opozycyjny, jednocześnie postulujący pozostanie w Związku. Z Sajudisu mieli wyrosnąć nowi liderzy republiki. Ludzie oczywiście poszli za Sajudisem, ruch dawał im nadzieję na lepsze jutro, jednak był on oszustwem, przynajmniej początkowo. Wielu ludzi sądziło, iż Sajudis prowadził z ZSRR grę, w przeciwieństwie do Terleckasa, nie mówiąc otwartymi słowami o niepodległości, jednak walcząc o nią. O ile można się zgodzić iż szeregowi członkowie tego właśnie chcieli, to jednak główni ludzie z zarządu, nie chcieli niepodległości, mieli bowiem obiecane przez Gorbaczowa stanowiska, a później kiedy Litwini opowiedzieli się za niepodległością, nawet prowadzili działania sabotujące dążenia do wolności Litwinów, o czym przekonacie się czytając dalej ten artykuł.

Sajudis prowadził także otwartą walkę z Ligą Wolności Litwy. O ile Terleckas był gotów współdziałać z Sajudisem, gdyby ten chciał czegoś więcej aniżeli tylko częściowej suwerenności, o tyle Sajudis nie chciał współpracować z Terleckasem, a właściwie wręcz próbował go zniszczyć. Któregoś dnia Sajudis namówił Terleckasa do odwołania swojego wiecu, obiecując iż oddadzą mu głos na swoim. Oczywiście Terleckas zgodził się, ale głosu nie dostał. Mimo systematycznego niszczenia go, dyskryminowania, dyskredytowania, przemilczania, Terleckas gromadził na wiecach tysiące ludzi. Jego wiece były, w odróżnieniu od wieców Sajudisu, rozpędzane brutalnie przez milicję i KGB. Dziesiątki rannych nie odstraszały jednak Litwinów od popierania go.

Dlaczego, oczywiście poza tym powodem iż ruch był progorbaczowski, Sajudis popierano? Otóż w rzeczywistości Sajudis był całkowicie opanowany przez KGB. Niemal cały zarząd tworzyli, albo komuniści, albo agenci KGB. Spośród członków Grupy Inicjatywnej zakładającej Sajudis, których było 35, aż 16 było agentami KGB (z czego połowie to udowodniono), z czego główni niemal wszyscy. 7 czerwca Juozaitis, Ozolas i Prunskiene w telewizji udzielili wywiadu, w którym określali główne cele GI i Sajudisu - jakie były napisałem już wcześniej. W tym momencie udzielam odpowiedzi na drugą część pytania: Kazimiera Prunskiene została pierwszą premier niepodległej Litwy, w rzeczywistości była ona agentką KGB o pseudonimie "Satrija", zostało to potwierdzone nawet przez sąd, później po apelacji wyrok uchylono, jednak nie w związku z udowodnieniem iż wyrok poprzedni był błędny, a z tego iż "ktoś" "ukradł" z sądu wszystkie dokumenty, na podstawie których poprzedni sąd wydał wyrok uznający Prunskiene za agentkę, a świadek odwołał zeznania.

Pominę tutaj już wszystkie te szczegóły, kto dalej był agentem, jak przebiegały zmiany w Sajudisie. Byłby to zbyt długi post - osoby zainteresowane odsyłam do tej strony:

www.abcnet.com.pl%2Ffiles%2FTRANSFORMACJA%2520NA%2520LITWIE%2520(WERSJA%2520ROBOCZA).doc&rct=j&q=Juozaitis%20KGB&ei=IdqwTKW1OoSbOvu6hdoF&usg=AFQjCNHZlGfm_0TmRv07LU6xGQkXR7Eyvg&sig2=HPizuGRu6--8H-EMYMGi4g&cad=rja

W każdym razie sytuacja rozwijała się niekorzystnie dla Gorbaczowa, głos zaczął należeć do tej części Sajudisu, która chciała niepodległości. Po zwycięstwie w wyborach, zbojkotowanych przez Ligę Wolności Litwy, co było być może największym błędem Terleckasa w całym jego życiu, stwierdził bowiem iż nie będzie brał udziału w tej "sowieckiej farsie", Litwa ogłosiła niepodległość od ZSRR. Tego było za wiele, Gorbaczow poważnie się zdenerwował, trzeba było uruchomić specjalne działania. Prunskiene i Brazauskas, zaczęli jeździć po świecie, przekonywać, iż "za wcześnie" na niepodległość dla Litwy, Prunskiene udała się nawet do Kongresu Stanów Zjednoczonych by głosić swoje rewelacje. Odnieśli całkowity sukces. Jednocześnie nie udało się osiągnąć innego celu - KGB dostało po łapach podczas wyborów, w wyborach ludzie zagłosowali na wielu zdecydowanych antykomunistów i prawdziwych opozycjonistów, których oczywiście w Sajudisie nie brakowało. Wszyscy pamiętamy tamten rok i co się wówczas stało. Po dramatycznych wydarzeniach nawet Brazauskas i Prunskiene musieli stanąć po stronie niepodległości Litwy, inaczej straciliby poparcie społeczeństwa, a skoro już Litwa miała być niepodległa to KGB chciało tam utrzymać swoich ludzi. Jednocześnie sytuacja w samym ZSRR stała się tak dramatyczna iż Gorbaczow sfingował zamach na samego siebie – nie ma co do tego jakieś wątpliwości iż pucz Janajewa był sterowany - który dzięki Bogu, nie udał się. W jakim celu był ten pucz? Banalnym, chodziło o wprowadzenie stanu wojennego w Rosji i wyprowadzenie czołgów na ulice. Wobec jednak takiego obrotu sprawy wielu milicjantów, żołnierzy i nawet szeregowi członkowie KGB i nie tylko, przeszli na stronę Jelcyna, który bezbłędnie wykorzystał sytuację. Moment kiedy wspiął się i stanął na czołgu, był chyba najbardziej doniosłym i najwybitniejszym momentem w jego życiu. Gorbaczow był już wówczas skończony, Rosjanie chcieli demokracji i pokazali iż są gotowi walczyć o nią. W efekcie pucz, który miał uratować ZSRR, pogrążył go i era ciemności jaka przez blisko 75 lat spowijała świat za żelazną kurtyną, zakończyła się - choć na krótko. Zachód jednak nie świętował. Zachód, o dziwo - płakał. Na nic były wizyty Mitterranda w republikach ogłaszających jedna po drugiej niepodległość. Na nic napomnienia Delorsa opętanego podobnie jak jego Prezydent wizją socjalistycznej Europy, którą proponował Gorbaczow. Na nic wizyty Genschera, na nic 45 miliardów dolarów(!), które zachód przesłał Gorbaczowowi by pomóc mu w uratowaniu ZSRR. Ludzie chcieli końca socjalizmu, końca komunizmu. Plan KGB by zrobić sfingowane zmiany w bloku i samym ZSRR, opisywany przez Golicyna, udał się jedynie częściowo. Wprawdzie do struktur wszystkich państw i organizacji opozycyjnych KGB wsadziło swoich ludzi, jednak plan zapadł się w wielu miejscach z powodu siły ludzi, których dyktatorzy nigdy nie doceniają, traktują jak masę do urabiania, nie spodziewając się iż mogą oni mieć własne poglądy. "Pierestrojka" nie udała się dlatego, iż KGB w swojej układance zapomniało o tym - najważniejszym przecież - czynniku. Nikt nie spodziewał się iż gdy ludzie otrzymają trochę wolności, zechcą sięgnąć po więcej - po to czego im nie obiecywano. Po prawdziwą wolność. W cześci niestety plan powiódł się - całkowicie opanowana została Polska, Węgry, Ukraina, udało się zachować swoich ludzi na Litwie, Łotwie, w Estonii. Plan opisywany przez Golicyna w "Nowych kłamstwach w miejsce starych" (książka opisująca przemiany'89 z roku...1984) i Sejnę w "We Will Bury You" (1982) (tytuł nawiazujący do słynnej wypowiedzi Chruszczowa), niewątpliwie był planem prawdziwym, niewątpliwie był naprawdę realizowany i jest nadal. Rozwiąznie Układu Warszawskiego było niewątpliwie planowanym posunięciem, Golicyn prawidłowo to opisał (odsyłam do książki). Jednak same zmiany nie potoczyły się tak jak chciałoby tego KGB, przede wszystkim w ZSRR. Gdyby nie Jelcyn i te miliony Rosjan, które go poparły, prawdopodobnie plan powiódłby się przynajmniej w 80 lub 90%. Jednak potęga zjednoczonych Rosjan była za duża do przeskoczenia. Niestety, Jelcyn był bardzo słabym prezydentem, zupełnie zaprzepaścił szansę na to by pomóc Rosji w drodze do demokracji. Dlatego mamy dziś autorytatnego Putina. A przecież w 1991, na ulicach ludzie płakali ze szczęścia, tańczyli z radości, demokracja była ulubionym słowem Rosjan. Niestety Jelcyn zamiast zająć się rządzeniem, zajął się piciem i skończyło się to w taki sposób w jaki się skończyło.  

Udało się natomiast na pewno inne zadanie planu - wprowadzenie do struktur NATO agentów komunistycznych. Polska i inne kraje należące dawniej do bloku, te w których plan się udał, są niestety koniem trojańskim w Sojuszu. Udał się też plan zbudowania "socjalistycznej Europy" - to na jej gruncie za kilka lat odrodzi się ZSRR, choć oczywiście pod inną nazwą. Ale o tym kiedy indziej.

Polecam też swój kanał na youtube - wiele interesujących filmów wyjaśniających przemiany i nie tylko:

http://www.youtube.com/user/ZPolskii?feature=mhum

P.S jeżeli czegoś nie rozumiecie w tym tekście piszcie w komentarzach. Objaśnię. W takim tekście mogą zdarzać niejasne wypowiedzi.

 

 

"Nie możemy kupić swojego bezpieczeństwa, wolności i braku strachu przed bombą przez popełnienie grzechu tak wielkiego, jak powiedzenie miliardowi istot ludzkich żyjących obecnie w niewoli za żelazną kurtyną: "Porzućcie swoje sny o wolności, ponieważ, aby ratować własną skórę, zamierzamy ubić interes z waszymi panami". " Ronald Wilson Reagan, 40. Prezydent Stanów Zjednoczonych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka